Sytuacja na rynku finansowym w 2019 roku była pochodną decyzji podejmowanych na rynkach stopy procentowej i walutowym oraz rynku akcji.
Rok 2019 przyniósł silny spadek rentowności długoterminowych obligacji. W sektorze 5-letnim dochodowości obniżyły się aż o 47 pb. do 1,83%, a w 10-letnim o 72 pb. do 2,13%. Większą stabilizację obserwować można było na krótkim końcu krzywej dochodowości. Notowania 2-letnich obligacji pozostawały w pobliżu poziomu stopy referencyjnej NBP, wynoszącej w całym okresie 1,50%. Krajowy rynek stopy procentowej otrzymał wyraźne wsparcie ze strony niższej podaży papierów skarbowych, będącej konsekwencją poprawy stanu finansów sektora publicznego.
Pozytywne otoczenie makroekonomiczne tworzyła też umiarkowana presja inflacyjna, zapowiadany przez bank centralny długoterminowy brak zmian w polityce pieniężnej, a także powszechnie prognozowane spowolnienie polskiej gospodarki w kolejnych latach. Pośrednio wyceny polskich papierów skarbowych wzmacniały też zmiany na rynkach bazowych, gdzie nasilały się obawy o spowolnienie globalnej gospodarki w efekcie zaostrzającej się wojny handlowej między Stanami Zjednoczonymi a Chinami.
Słabsze dane makroekonomiczne i pogarszające się nastroje wśród przedsiębiorców na świecie zmusiły Europejski Bank Centralny i Fed do złagodzenia polityki pieniężnej, co w konsekwencji doprowadziło do silnego spadku rentowności papierów skarbowych na rynkach bazowych. Dochodowości 10-letnich obligacji niemieckich spadły w całym okresie o 43 pb. do -0,43%, natomiast amerykańskich o 78 pb. do 1,91%.
W 2019 roku amerykański dolar umocnił się względem euro z 1,15 do 1,12. Słabnąca koniunktura w strefie euro oraz eskalujący spór handlowy pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Chinami, do końca września osłabiły euro wobec dolara do 1,09, po czym w ostatnim kwartale wspólna waluta odrobiła część strat. Uruchomienie przez Fed skupu krótkoterminowych papierów skarbowych (w połowie października) oraz informacja o uzgodnieniu pierwszej fazy porozumienia handlowego Stany Zjednoczone – Chiny (w połowie grudnia) umożliwiły powrót kursu euro wobec dolara do 1,12 na koniec roku. Złoty rozpoczął rok na poziomie 4,29 względem euro, a zakończył w okolicach 4,26. Wyraźnie spowolnienie w strefie euro nie przełożyło się na dynamikę wzrostu gospodarczego w Polsce, przez co w pierwszych miesiącach roku kurs PLN pozostawał relatywnie stabilny.
Dopiero w III kwartale złoty znacząco się osłabił wobec euro do około 4,40 na skutek eskalacji sporu handlowego pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Chinami i obaw o wpływ orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) w sprawie walutowych kredytów mieszkaniowych na stabilność finansową niektórych banków. Jednak po krótkotrwałej słabości złoty ponownie zaczął się umacniać, czemu pomogło rosnące prawdopodobieństwo podpisania porozumienia handlowego pomiędzy Stanami Zjednoczonymi i Chinami, spadek ryzyka „twardego” brexitu oraz nieco lepsze nastroje w światowej gospodarce, które wsparły koszyk walut rynków wschodzących.
Rok 2019 był nieudany dla warszawskiej giełdy, choć na zagranicznych parkietach panowała dobra koniunktura. Indeks WIG zaliczył symboliczny wzrost, a WIG20 zanotował stratę o 5,6%, podczas gdy główne indeksy światowe przyniosły dwucyfrowe zyski, często lokujące się w przedziale 20-30%. Wzrosty na globalnych rynkach akcji przede wszystkim wynikały z głębokiej zmiany polityki głównych banków centralnych. Obawy o spowolnienie gospodarcze skłoniły amerykańską Rezerwę Federalną i Europejski Bank Centralny nie tylko do wycofania się z zapowiadanych podwyżek stóp procentowych, a wręcz do dokonania ich obniżek w połączeniu z innymi działaniami stymulacyjnymi o charakterze monetarnym, jak np. wznowienie skupu aktywów. Zwiększyło to względną atrakcyjność akcji jako klasy aktywów inwestycyjnych oraz ogólnie zostało odebrane jako działanie sprzyjające aktywności gospodarczej, która ostatecznie okazała się lepsza od pesymistycznych prognoz.
Nastrojów inwestorom nie popsuły nawet permanentne perturbacje związane z brexitem i konflikt handlowy pomiędzy Stanami Zjednoczonymi i Chinami. W kraju, pomimo wzrostu PKB w tempie 4%, co było bardzo dobrym wynikiem na tle innych krajów, giełda zachowywała się słabo. Wynikało to w znacznym stopniu z dominacji w głównych indeksach sektorów bankowego i energetycznego, które postrzegane były przez inwestorów jako zbyt ryzykowne w kontekście problemów związanych z walutowymi kredytami mieszkaniowymi i niepewności odnośnie do urzędowych cen energii elektrycznej na tle rosnących kosztów jej wytwarzania.